poniedziałek, 10 marca 2014

Przed i PO czyli Efekty TCA i Lasera :)

Jak obiecałam dodaję krótkiego posta ze zdjęciami które pokazują jak wyglądałam przed rozpoczęciem zabiegów (zdjecie z 3.01.2014) i jak wyglądam dzisiaj po peelingu TCA i Laserze Frakcyjnym (zdjecie z 10.03.2014)

Mam nadzieje, że efekty was tak samo zaskoczą jak i mnie! :)

Zdjęcia z przed :

 Zdjęcia po:


Tak na zakończenie mogę dodać jeszcze raz(bo w poprzednim poście chyba juz wspominałam) że do całkowitego efektu zabiegu trzeba poczekać około 2 miesiecy więc pewnie dopiero końcem kwietnia będzie jeszcze lepszy efekt którym się pochwale :)

Pozdrawiam!

LASER FRAKCYJNY :)

Witajcie :)

Jak obiecałam, po zrobieniu zabiegu laserem frakcyjnym dodam post no i proszę bardzo! Oto ja znowu ze zmasakrowanym buziolem :P chodź przyznam, że ten zabieg był już o wiele przyjemniejszy niż peeling tca... no cóż też bolało bo jakby nie patrzeć p. dr strzelała we mnie laserem i robiła mi mikro dziurki w twarzy :) Opowiadając jednak od początku to zabieg miałam 21.02 wieczorem. Pojechalam z moim lubym, żeby w razie konieczności kierowal autem bo po tca nie byłam w stanie na oczy patrzeć :P p. dr zaprosila mnie do gabinetu i nasmarowała kremem znieczulającym(fotka poniżej) z którym siedziałam około 30-40 minut dla dokładnego znieczulenia się twarzy. Po tym czasie zaproszona do gabinetu położyłam się na fotelu, p. dr przykryła mi oczy jak na solarium i zaczela strzelać. Najpierw bodźce były nie bolesne a raczej takie jakby mi mrówki chodziły po twarzy i skrobały mnie :P i takie strzały byly na całą buzię. Potem jednak p. dr podkrecila siłę lasera i zaczął się ból.. niestety teraz bolało i w dodatku śmierdziało troche :P wiadomo.. skóra się wypalała pod wpływem uderzeń lasera no i zapach średni ale mimo, że bolało to jestem w stanie poddać się kolejnym takim zabiegom. Da się wytrzymać! Zabieg trwał około 20-25 minut. Po nim dostałam krem na buzię z Avene i trzymajac sobie przed buzią wiatraczek pojechałąm do domu :) niestety buzia była trochę nabrzmiała po samym zabiegu ze wzgledu na to ze tym razem oparzenie miało miejsce od wewnątrz nie to co po TCA. Wietrzymał się wiatraczkiem dlatego, że moja buzia doslownie płonęła :) wiecie to takie uczucie było jakbym przed ogniskiem buzie trzymała i by mnie jarałoooo :P ale oczywiscie czułam się spoko, dość zrelaksowana i nie chciało mi się płakać jak po tca bo normalnie mogłam funkcjonować. Po samym zabiegu p. doktor zaleciła konieczność stosowania kremu z filtrem najlepiej 50siątke! używam z Vishy(fotka niżej) i dla szybszego zagojenia się ran używam kremu regenerująco-kojącego Zynalfat(fotka nizej). Ogolnie to sam w sobie przebieg regeneracji mnie zaskoczył gdyż 21 lutego w piatek mialam zabieg a we wtorek 25 byłam juz na tzw "chodzie" :) bez problemu moglam wyjsc do ludzi i normalnie funkcjonować ponieważ skóra która schodziła zeszła w 3 dni pod wpływem mycia. Oczywiscie blizny po laserze jeszcze były ale przykrywałam je kremem z filtrem i podkladem(na co dostalam zezwolenie od p. doktor) w jeden dzien a dokladnie to w niedziele chcialam wyjsc do ludzi a ze mialam jeszcze blizny dosc widoczne to postanowilam je ukryc pod plastrami z gazami :P co wyszlo nawet nie źle ;P hehe fotka ponizej oczywiscie z rozwalającą miną :P dzisiaj mija ponad 2 tygodnie od zabiegu a policzki są tylko delikatnie zaczerwienione, ran w postaci dużych kwadratów nie widać i mogę czuć się swobodnie, bez dyskomfortu spowodowanego tym, że z pod makijazu wystaja czerwone kwadratowe blizny :P Niestety kolejny zabieg zaplanowany jest dopiero na jesień ze wzgledu na to, ze teraz mam jakies 2 miesiace na to zeby skóra doszla do siebie całkowicie a potem to już przyjdzie wiosna, okres mocniej świecącego słońca i zabiegu trzeba będzie przesunąć na jesień. Ale i tak już efekty są więc warto będzie czekać :)

Dla wszystkich udostepniam poniżej zdjęcia z zabiegu :) niestety nie moge znalec fotki ktora zrobilam sobie przed zabiegiem ale jak bede miec okazje to ją dodam dla porównania przed rozpoczeciem zabiegu i PO! :)

Zdjecia dla niektorych mogą być dość drastyczne za co przepraszam, ale chcialabym wszystkim pokazać efekty cierpienia które zaczyna przynosić rezultaty :)

Tutaj fotka z kremem znieczulajacym :)
 A tutaj już efekty po zabiegu (okolo godzina po)



 2 dzień...




 3 dzien...










 I taki mały zonk w opatrunkach :P

 Tutaj zdjecie z prawdopodobnie czwartku czyli 7 dni po zabiegu :)

 Tutaj fotki z dzisiaj z poranka 10.03.2014 widać na nich dużą różnicę w bliznach z przed rozpoczęcia zabiegów :) jak bede miec tylko fotki od razu dodaję!



Krem ktory pomaga mi sie zregenerowac (okolo 20-30zł)
 I krem z filtrem :) koszt. okolo 50 zł


Mam nadzieję ze nikogo nie urazilam dodajac takie nie zbyt atrakcyjne zdjęcia a pomoglam zaczerpnac informacji o zabiegu tym samym zachęcając osoby z takimi przypadlosciami jak moje do zastosowania takich operacji jak moje.

Polecam z czystym sumieniem dr. Dalię Chrzanowską (prywatny gabinet na ul. Kopisto 4)


W razie jakich kolwiek pytań zapraszam :) chetnie odpowiem na wszystkie pytania na ktore znam odpowiedz :P

POZDRAWIAM!