czwartek, 23 stycznia 2014

Problemy z cerą... Aknenormin

Witam,

Dość długo nie pisałam ale ostatnio nie miałam na to zbyt wiele czasu. To dopiero mój drugi post i powinnam go trochę wcześniej napisać no ale lepiej późno niż wcale :)
Dziś chciałabym napisać trochę o mojej długoletniej walce z trądzikiem. Od kąd pamiętam miałam bardzo duże problemy ze skórą, najbardziej oczywiście z twarzą. Odkąd zaczął pojawiać się codziennie na mojej twarzy trądzik moja delikatna skóra zaczeła przypominać twarz potwora :( wielkie grudy, guzy, wypryski.. twarz jest naszą wizytówką a ja totalnie nie miałam się czym pochwalić. Niestety problemy z cerą zaczeły się bardzo wcześnie bo gdzieś końcem szkoły podstawowej około 11-13 lat. Były dni gdzie wyglądałam po prostu przerażająco, cała czerwona w krostach, były takie też w których wolalabym wogole nie pokazywać się światu ale raz na miesiac zdarzyl sie tez taki dzień w którym to ZŁO odpuszczało mi na chwilę i miałam spokoj. Niestety buzia po pewnym czasie znowu wracała do pierwotnego wyglądu... Najbardziej dokuczały mi grudy na policzkach, które bardzo bolały przy dotyku no i nie tylko przy tym, ale przy mówieniu nawet. Bardzo długo starałam sie leczyc kremami, maściami ale to na nic było! Chodziłam czasem do dermatologa to dostawałam maści które można było śmiało wyrzucić bo totalnie nie działały a pieniądze leciały w błoto! W pewnym okresie po prostu przestałam chodzić do dermatologa a postanowiłam w inny sposob walczyć z problemami. Dobry podkład i sprawa w miarę do zniesienia! Na początku nie było mnie stać na pudry i podkłady bo dostawałam nędzną kasę od rodziców na swoje potrzeby ale zawsze coś siostrze podkradłam i jakoś udawało mi się chociaż do szkoły zrobić sobie efekt maski który zakrywał najgorsze. Dopiero po skończeniu 20 lat zaczęłam myśleć bardziej racjonalnie o tym wszystkim. Byłam na studiach, gdzie poznałam nowych ludzi, nowe tłuuuuuumy ludzi i postanowiłam zacząć od nowa walkę z trądzikiem bo wiedziałam, że jeśli teraz się nie wyleczę to nie zrobię tego nigdy już. Poszłam do dermatologa tylko, że tym razem prywatnie! Pani doktor, niestety według mnie niezbyt ogarnięta na dzień dobry przywitała mnie stwierdzeniem, że tu już nie ma co się leczyć od podstaw tylko od razu powinnyśmy zacząć inwazyjne leczenie dla wyleczenia się raz a porządnie! Wtedy pierwszy raz spotkałam się z lekiem o nazwie AKNENORMIN . (Wskazania: Ciężkie postacie trądziku pospolitego oporne na leczenie działającymi ogólnie lekami przeciwbakteryjnymi oraz lekami stosowanymi miejscowo.)  I nagle nastapił przełom w moim życiu. Oczywiście byłam świadoma tego, że lek wyniszcza organizm od środka a szczególnie wątrobę ale wiedziałam, że jeśli nie zaryzykuję to nie osiągnę nic! Przy pierwszej wizycie na dzień dobry podpisałam oświadczenie, że jestem świadoma zagrożenia i skutków jaki występują podczas bania leku i ogolne takie, że zgadzam się z tym i tamtym. Dostałam wtedy pierwszą receptę i od razu skierowanie na badania(chodziłam na nie co miesiąc a potem co 2 dla sprawdzania stanu organizmu) Po kilku miesiacach brania czułam się jak schorowany menel ;) ale wracajac do początku to zaczełam brać końcem roku, gdzies tak na zimę, żeby ewentualnie szybciej skończyć kuracje bo podczas brania leków trzeba unikać kontaktu ze słońcem. Podobno miało wystapic nagłe pogorszenie stanu skóry w piewszym miesiącu ale ja od razu zaczełam widzieć wyniki kuracji juz po pierwszych tygodniach stosowania. Skóra przestała być tłusta(bo lek totalnie wysusza od środka) a pryszcze w najlepsze zaczęły znikać! Bardzo fajnym skutkiem ubocznym było to, że przez cały okres brania leków nie miałam ani jednego dnia tłustych włosów :D zdarzało mi się zapomnieć o ich umyciu bo po prostu były ciągle jak świeżo po umyciu :) no ale niestety po skonczeniu kuracji tłuszczyk powracał... wracajac jeszcze do przebiegu terapi zapomniałam dodać, że w oświadczeniu znajduje sie taka informacja ze nie wolno broń Boże być w ciąży albo zajść w ciążę podczas brania leków! Dochodzi do poronienia albo trwałego uszkodzenia płodu i dzieci mogą rodzić się z bardzo dużymi wadami! więc ANTYKONCEPCJA przede wszystkim! Co jeszcze... kuracja trwa od 16 do 24 tygodni w wersji ulotkowej ja lek brałam przez 9 miesiecy ale dzisiaj nie żałuje! wyleczyłam sie tak, że jedyne czym się rano martwie to nie tym ile pryszczy mam do wyciśnięcia tylko tym jaki cień dać na oczy :) Makijaż bez problemów z cerą wygląda 150% lepiej! Nie jest on taki tandetny i nie jest juz robiony tylko po to zeby ukryc niedoskonałości. Dzisiaj maluję się z wielką przyjemnoscią a przede wszystkim też dlatego, że podkład starcza mi na 2-3 miesiace a nie na 2-3 tygodnie :)
Poniżej przesyłam link do ULOTKI wirtualnej Aknenorminu.
Jest on dość drogi, ja placilam miesiecznie 200 zł ale wiem, że istnieją zamienniki które lekarz też przepisuje. Kosztuje od około 130-150 zł w zależności od apteki. Do higieny i pielegnacji codziennej Pani dr kazała mi kupić sobie zestaw CETAPHIL, krem do nawilżania, emulsje do mycia bo nic innego nie powinnam używać. Oczywiscie wszystkie kremy i maści na trądzik poszły w kosz bo podczas brania leków mogę one wnieść odwroty skutek. Na zdjęciu nponiżej jest na leku biała etykietka z czerwonym napisem na której napisane jest o ciąży i tych zagrożeniach. Bodajże jeszcze kilka miesiecy pisze na ulotce ze nie wolno zachodzić w ciążę, ale ja to po skończeniu kuracji nie myślałam wcześniej jak za rok ;)

Gdy skończyłam brać leki nachodziły mnie szare myśli, że pewnie trądzik wróci, znowu będę wyglądać jakbym miała różyczke, bedę opuchnięta i czerwona ale dzisiaj mija już prawie półtora roku odkąd skończyłam brać leki i cieszę się czystą cerą :) czasem jakas jedna czy dwie krostki wyskoczą ale znikaja tak samo szybko jak i przychodzą i przede wszystkim koniec z wyciskaniem!!!!

Niestety po tej ciężkiej walce został mi bardzo duży ślad z którym rozpoczęłam kolejną życiową wojnę mianowicie chodzi o blizny potrądzikowe. Mam ich na twarzy bardzo dużo i są bardzo widoczne szczegolnie pod pewnymi kątami światła.. jest to moja zmora, chodz nie tak wielka jak sam trądzik ale nie czuje sie w pełni szczęśliwa majac takie kratery w buzi.. Wziełam się za siebie, przemogłam się i w końcu poszłam po raz kolejny do dermatologa. Tym razem dr powiedziała mi z góry, że będziemy się leczyć inwazyjnie i musze przygotowac się na urlop... i właśnie wtedy poznałam PEELING TCA... ale o nim w następnym odcinku :P

Mam nadzieję, że chodź trochę zaciekawiłam swoją dość skróconą wersją walki z młodzieńczym wrogiem i pomogłam w uzyskaniu podstawowej wiedzy. Podczas całej kuracji spotykało mnie wiele przygód związanych z organizmem ale wolę ich nie opisywać, żeby nie zniechęcać bo przecież nie każdego to spotyka. (mowa tu np o wysypkach) Chętnie odpowiem na każde pytanie na które znam odpowiedź, mogę też indywidualnie dla każdego opisać szczegółowo jakie skutki uboczne ja osobiście miałam, bo wiadomo, że kazdy organizm jest inny i jeden będzie znosci to lekko a drugi ciężej.

Zapraszam do zaglądania co jakiś czas, na małą porcję moich przeżyć i do Komentowania :)

Wirtualna ulotka: http://www.doz.pl/leki/p331-Aknenormin

Pozdrawiam! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz